Temperatura zaczęła spadać poniżej 0, więc postanowiłam wyciągnąć moje głęboko schowane czapki, rękawiczki i szaliki. Kominy nie były schowane aż tak głęboko, bo uwielbiam je i ubieram od razu gdy tylko zrobi się troszkę chłodniej tj 15 stopni ;) Po pierwsze, bo wykańczają to w co się ubieram, a po drugie bo jestem bardzo ciepłolubna. Dołączam więc fotkę moich ulubionych.
Tak więc jak widać przygotowania do zimy pełną parą. Teraz jeszcze szukam jakiś nowych bucików i zastanawiam się między tymi a tymi. Które są lepsze Waszym zdaniem?
Niestety na początek zimy zdążyłam się już przeziębić więc ostatnie 2 dni leżę i się wygrzewam faszerując się lekami żeby szybko wrócić do żywych. Tak właśnie wygląda obecnie mój stolik ;) A niżej przedstawiam efekt nudy ;)